Ponieważ żyli prawem wilka historia o nich głucho milczy.
Zbigniew Herbert
4 maja mieliśmy okazję obejrzeć polski dramat wojenny pt. „Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać” w reżyserii Jerzego Zalewskiego. To oparta na faktach opowieść o Mieczysławie Dziemieszkiewiczu, ps. Rój - żołnierzu Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, działaczu polskiego podziemia antykomunistycznego na północnym Mazowszu, który walczył o wolną i niepodległą ojczyznę aż do swej śmierci, czyli 1951 roku. W jego rolę wcielił się Krzysztof Zalewski – Brejdygant. 8 sierpnia 1945 Rój został odznaczony Krzyżem Walecznych. 13 października 2007, za wybitne zasługi dla niepodległości Polski, bohater został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a także Krzyżem Narodowego Czynu Zbrojnego.
Film porusza trudną tematykę, być może nie wszystkie wydarzenia ukazane w nim były dla nas zrozumiałe bez znajomości kontekstu historycznego. Jednak obraz ten wywarł na nas ogromne wrażenie, poruszył i stał się okazją do refleksji na temat honoru, poświęcenia i miłości do ojczyzny. Szczególnie poruszają słowa głównego bohatera:
„Ostatnio myślę, że jesteśmy nieśmiertelni, no bo jak jesteśmy śmiertelni to i tak Polsce już nie pomożemy, jeśli jesteśmy nieśmiertelni to Polska będzie żyła”.
Klasa II